Oto moja pierwsza propozycja świąteczna, która mam nadzieje,
zagości na Waszym świątecznym stole. Przepis na rogaliki dostałam od sąsiadki
parę lat temu i co roku z chęcią do niego wracam.
Zrobiłam w nim niewielkie modyfikacje, a mianowicie dodałam miód,
a zmniejszyłam ilość cukru.
Właśnie dzięki niemu rogaliki zyskują świąteczny klimat :)
Zawierają one bardzo dużo orzechów, dlatego są sycące, natomiast
brak proszku do pieczenia sprawia, że są bardziej chrupiące. Bardzo polecam!
Składniki:
- 3 3⁄4 szklanki orzechów włoskich zmielonych
- 2 szklanki mąki
- 17,5 dag margaryny
- 1 jajko
- 1 kopiasta łyżeczka miodu
- szczypta soli
- 2/3 szklanki cukru pudru (lub trochę mniej, jeśli wolicie mniej słodkie ciastka)*
- kilka kropli aromatu migdałowego (lub cukier waniliowy, obie wersje są smaczne :)
Z podanych składników zagnieść ciasto i wstawić na 1,5-2 godziny do lodówki.
Po tym czasie wyjąć, odrywać kawałki ciasta i formować w rękami najpierw wałeczki, a potem zaginać końce do środka tak, by powstały rogaliki.
Po tym czasie wyjąć, odrywać kawałki ciasta i formować w rękami najpierw wałeczki, a potem zaginać końce do środka tak, by powstały rogaliki.
Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, odstępy nie muszą być duże, gdyż ciastka bardzo mało rosną wystarczy ok. 1cm.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni. Piec ok. 15-20 minut (w zależności jak grube zrobiliście rogaliki).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni. Piec ok. 15-20 minut (w zależności jak grube zrobiliście rogaliki).
Mi wyszły dwie blachy rogalików.
*Jeśli dodaliście mniej cukru do ciasta warto po ostudzeniu posypać rogaliki cukrem pudrem.
Smacznego:)