Przepis dostałam od koleżanki z pracy. Od razu mi zapowiedziała,
że apetycznie to może nie wygląda, ale smakuje rewelacyjnie.
Jest to deser, do którego można wrzucić, co tylko chcecie:
rodzynki, daktyle, jagody, truskawki czy brzoskwinie z puszki.
Wszystko zależy od tego, co aktualnie macie pod ręką :)
Tylko nie należy przesadzić z ilością dodatków,
żeby ciasto nie rozpadało się podczas krojenia.
Życzę smacznego!
Składniki:
- 3 różnokolorowe galaretki
- 2 szklanki jagód
- 2/3 dużego opakowania biszkoptów
- 1 szklanka mleka
- 1 duża śmietana 12%
- 3 łyżki żelatyny
- cukier waniliowy
- 1⁄2 szklanki cukru
Każdą galaretkę rozpuszczamy w połowie ilości wody (można to zrobić dzień wcześniej). Zostawić do całkowitego stężenia. Pokroić w kostkę.
Biszkopty pokroić na małe kawałki.
Mleko zagotować z cukrami. Odlać pół szklanki i rozpuścić żelatynę tak, by nie było widać grudek. Wymieszać zresztą mleka, a następnie cienką strużką dodawać do śmietany (ciągle i energicznie mieszając łyżką). Dodać galaretki, biszkopty i jagody. Wymieszać łyżką.
Przelać do tortownicy o średnicy ok. 26 cm, wyłożonej folią spożywczą lub aluminiową. Wyrównać wierzch. Wstawić do lodówki na kilka godzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz